piątek, 6 lutego 2009

Wernisaż "Nasze konstelacje" Autor: Tomasza Jędrzejewskiego 06.07. 08 r.







Nasze konstelacje to gwiazdozbiór ludzkich idei, dążeń i relacji między jednym a drugim człowiekiem - między tobą a mną. Za pomocą układów i symboli - znaków czegoś niewidzialnego, ukazują pewne sytuacje i konfiguracje.
Tłum i jednostka. Wszyscy rozmieszczeni w przestrzeni, każdy na określonym miejscu względem innych. Rytmy uporządkowania przeciwstawione przypadkowości.
Życie składa się z wielu historii. Kamyk to jednostka, kształt odnaleziony, odpowiedź natury - natury przemysłowej.
Przeskalowanie formy - odbicia obiektów, wprowadzają nas w realny świat.
Nasze konstelacje to efemeryczny spektakl o życiu.


Nasze konstelacje
II Odsłona


Zmiana miejsca pociąga za sobą nowe odkrycia, inne wartości.
„Stół kulturowy” w pierwotnej, galeryjnej przestrzeni, przeobraził się w instalację plenerową o znaczeniu ściśle nawiązującym do konkretnego miejsca - pola w Zasutowie. Obce obiekty zaistniały w organicznej przestrzeni wraz z jej fauną i florą, ingerując w mikrokosmos łąki, mikrokosmos wsi.
Tutejsza społeczność została postawiona przed faktem dokonanym.
Niepodobne do niczego w okolicy bryły oraz ich miniaturowe podobizny, rozmyślnie ułożone w różnorakie kompozycje, stały się czymś dziwnym w otaczającej przestrzeni. Osadzone w nas kulturowo obiekty, symbolizują pierwotne znaki i układy - Stonehenge, kamienne kręgi, rysunki z Nazca, czy zakorzenione w pradawnych wierzeniach głazy.
Dzięki temu coś podpowiada nam, abyśmy się nie bali – bo mimo iż formy te są obce, to takie bliskie nam samym.
Układy odczytywane są jako umowne symbole, idee rozpoznawalne przez każdego człowieka.
Widok z góry nasuwać może skojarzenia urbanistyczne, wielkie elementy zdają się być podobne do piramid wyrastających z pośród (miasta) ludzi. Światło słoneczne, jego naturalne przemieszczanie wraz z padaniem cieni, odmierzają czas każdego z obiektów, tworząc analogię do przemijalności naszego życia.
Zarówno w przestrzeni galeryjnej, jak i plenerowej, efemeryczny charakter instalacji uwypuklał różne oddziaływania zewnętrzne. W pierwszej wersji była to dość chaotyczna ludzka ingerencja; w drugiej - swój ślad pozostawiła sama natura.
Za sprawą deszczu kompozycje z drobnych kamyków przybierały kształty tkanek, ulegały lekkim przesunięciom, dzięki czemu stały się bardziej płynne i organiczne.
Nowa sytuacja na łące zmieniła charakter tego miejsca, i - poszerzając percepcję odbiorców, nadała mu nowego znaczenia, nie pozbawiając zarazem pierwotnych, naturalnych wartości.

Tomasz Jędrzejewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz