sobota, 7 lutego 2009
"Sztuka w przestrzeni Natury" Autor: Danuta Mączak 01.02.2009
W przestrzeni Natury jednostkowe istnienie ludzkie wplecione jest w niekończący się pochód znikających pokoleń."jedno pokolenie przechodzi, drugie pokolenie przychodzi, a ziemia trwa niewzruszenie". (księga Koheleta 1.4).
Natura od zarania stanowiła inspirację do artystycznych wypowiedzi człowieka rejestrującego swój egzystencjalny byt(np. obrazy naskalne w jaskiniach Lascaux).
Śledząc sztukę na przestrzeni dziejów odnotować możemy odwieczne pytanie skąd i dokąd podążamy.
Człowiek motywowany tym filozoficznym pytaniem pozostawił i pozostawiać będzie konkretne ślady własnej, twórczej obecności.
Nigdy jednak jego świadomość nie zglebi do Końca odwiecznego rytmu i tchnienia wszechświata, w który jest wpisany.
Księga Koheleta 3.15 rozjaśnia nieco mroki tego pojmowania- "to co było, jest teraz, a to co będzie , już było".
Realizacja rzeźbiarska pt."Sztuka w przestrzeni Natury" zaistniała w Galerii Plenerowej Juliana w Zasutowie. Niepoznawalnego(nieznane przyjście, żywa obecność, nieznane odejście).
Realizacja uzmysławia również rodzaj zakotwiczenia naszej egzystencji w obszarze materii ziemi, duchowej przestrzeni nieba oraz linii horyzontu wyznaczającego miejsce naszego bytowania pomiędzy tymi przestrzeniami.
realizację rzeźbiarską stanowią trzy ażurowe formy drewniane 2-metrowej wielkości przypominającej konstrukcję huśtawki. Przez Górną poprzeczkę tych form przewieszone zostały za pomocą konopnych linek trzy oszklone ramy ( 50 x 70 cm.).
W jednej z ram umieszczony został mój własny portret na tle pejzażu z miejsca urodzenia Potrzymowo k/Gniezna.
Ów portret i pejzaż z drugiej połowy XX wieku przypomina portret Mony Lisy Leonarda da Vinci z XVI wieku.
Dwie pozostałe ramy na kolejnych formach wypełnia czysta szyba.
pozorna pustka w tych ramach mówi o niepoznawalnym "skąd i dokąd" a jednocześnie stanowi nierejestrowany kadr obecności natury i człowieka.
Rama zawierająca portret zaświadcza o realnej obecności "tu i teraz" i uzmysławia iż każdemu dany jest indywidualny czaso-przestrzenny zakres istnienia.
Ażurowe formy rzeźbiarskie przypominające dziecięce huśtawki wskazujące na biologiczną naturę człowieka- nieodłączną potrzebę zabawy. a rozhuśtane wiatrem ramy na formach stanowią analogię naszych zmagań "od-do"; od wschodu do zachodu słońca, od narodzin do śmierci, od bytu do niebytu.
Kompozycja form rzeźbiarskich zaaranżowana jest na planie trójkąta wpisanego w okrąg. Wynika tu wspólna zależność trójkąta przynależnego kulturze i okręgu przynależnego naturze.
Formy poprzez zabieg ażurowości skierowane są do do wnętrza i na zewnątrz przestrzeni co stwarza możliwość włączenia całej Natury w artystyczną opowieść o istnieniu ludzkim.
Danuta Mączak
"Słońce hiszpańskich plaż" Consuelo Carrion 11.01.2009
Przesłaniem hiszpańskiej artystki Consuelo Carrion, autorki realizacji artystycznej Pt. "Słońce hiszpańskich plaż" było podarowanie słońca ludziom spoza Hiszpanii, którzy odwiedzają ten kraj. Jej pragnieniem było by słońce hiszpańskich plaż powędrowało nie tylko we wspomnieniach do ich macierzystego kraju "tam gdzie nie ma słońca lub tam gdzie jest jego znanie mniej" (słowa autorki).
Aby zrealizować to zamierzenie Consuela zbierała porzucone kolorowe przeciwsłoneczne parasole na plażach hiszpańskich.
W ilości około sto sztuk owych parasoli postanowiła wyeksponować w okresie zimowym na śniegu w innym kraju niż Hiszpanii. Nałożenie hiszpańskiego lata na pejzaż zimowy w Polsce zrealizowany został w Galerii Plenerowej Juliana w Zasutowie.
Kontrast białego zimowego pejzażu z formami kolorowych płócien parasoli spełnił oczekiwania artystki.
Zaaranżowana ekspozycja rzeczywiście sprawiła atmosferę plaży i gorącego lata.
Rozłożone na śniegu formy płócien przypominały koce plażowe, a wydeptany śnieg wokół nich przypominał wydeptany piasek. A piękne zimowe słońce towarzyszące ekspozycji włączyło się jako dopełnienie, chociaż nie ogrzewało jak słońce lata. I mimo iż widz - odbiorca tej realizacji spacerował wokół form w zimowym uniformie odczuwał ciepło i optymizm powrotu lata w realnej formie.
Realizacja ta zawiera w sobie kilka wartości kulturowe - relacje społeczne, natury - cykliczność, pór roku - różne warunki atmosferyczne oraz wartość artystyczną - kompozycja form w kontrastowych warunkach przekazem optymistycznych treści autorki.
Realizacja ta posiada również charakter daru wdzięczności hiszpańskiej artystki Consueli Carrion dla zaprzyjaźnionej Polki, bowiem w przeszłości spędziła u niej pięć lat swojego życia studiując w Uczelni Artystycznej w Poznaniu.
D. Mączak
"Świato-wid Natury" Autor: Danuta Mączak 07.12.08
Forma rzeźbiarstwa "Świato-wid Natury" zainstalowana w galerii plenerowej zaistniała w hołdzie dla Natury, stała się obiektem mającym na celu zwrócenia baczniejszej uwagę na relację Człowiek-Natura. Powstałą z inspiracji i opozycji do niezliczonej ilości wież komórkowych jako nośników świata wirtualnego. Rzeźba w swej formie odwołuje się do mitologii słowiańskiej, symboliki chrześcijańskiej, architektury urbanistycznej. Jest to forma ażurowa rysowana w przestrzeni grubą i cienką linią wynikającą z naturalnych kształtów materiału brzozowego. Forma o wysokości 4,5metra podyktowana naturalnym wzrostem brzozy wkomponowała się w otoczenie stwarzające przestrzenny rysunek z liniami trakcji kolejowej, wysokiego napięcia oraz z przestrzenią nieba i płaszczyzną ziemi. Forma o podstawie kwadratu wznosi się ku górze z wyraźnie zaznaczonymi siedmioma podziałami zwięczona na szczycie krzyżem architektonicznym uprzestrzenionym na cztery strony świata. Zwarta w formie rzeźbiarskiej symbolika liczby siedem zaświadcza o dynamicznej całości wszechświata boskiej duchowej trójki i czwórki odnoszącej się do ziemi (siedem planet, siedem faz księżyca, siedem dni, siedem kolorów tęczy, cztery żywioły). Wewnątrz kwadratu u podstawy formy wyznaczonego czterema punktami konstrukcji pionowej uczyniony został gest dyskretnego odsłonięcia fragmentu ziemi przez odwrócenie i przełożenie trójkątnego kawałka darni na jeden z wielu skośnie i na przemiennie wznoszących się wsporników konstrukcyjnych, które w optyce przestrzennej tworzą znak krzyża powodując jakby wewnętrzną nie tylko duchową transmisję Ziemia-Niebo.
Trzy wartości; duchowe, natury i kulturowe łączą się w jedno ŚWIATA WIDZENIE.
Stąd forma rzeźbiarska ŚWIATO-WID NATURY spełnia rolę centrum i uzmysłowienia iż Człowiek jako cząstka wszechświata egzystować winien w zgodnej symbiozie z Naturą, i stanowić dla niej żywy wrażliwy adwersarz. Natura bowiem nieustannie przemawia do człowieka całym swym majestatem bogactwa, piękna, siły i zasobu tajemnic i treści do ciągłego odczytywana.
Danuta Mączak
"Szkicownik przestrzenny. O opatrzności" Autor: Karolina Komasa 09.11.08
Piórko - jest biologicznym fragmentem ptaka, istoty przemierzającej przestworza i jednocześnie niosącym symbolikę wolności. Wolności, która urzeczywistnia się w locie ptaka, a odzwierciedla się w odwiecznym marzeniu człowieka. Rzeźba - Piórko zatem zawiera się w symbolice Materii i symbolice Transcendencji, inaczej Opatrzności. Opatrzności, która każdą istotę materii ożywionej przenika. Materia zaś posiadając swój kształt - formę i konstrukcję, ulega w czasie odwiecznemu unicestwieniu i odradzaniu się jednocześnie.
Ponad 2 - metrowej wielkości biała rzeźba na bazie konstrukcji szkieletowej, interpretując piórko, sankcjonuje prawo bytu form i porządek Wszechświata.
Prof. zw. D. Mączak
SZKICOWNIK PRZESTRZENNY. O OPATRZNOŚCI.
Praca nawiązuje do świata Idei, Ducha - świata, który istnieje równolegle do naszego. Jest jego lepszym odbiciem. Pełnią.
Przypomina swoim kształtem ogromne piórko. Jest wskazaniem na nieziemską, skrzydlatą istotę, które skłania do zapatrzenia się w niebo, zafascynowania się jego bezmiarem, ciszą i tajemnicą.
Piórko-ślad implikuje rzeczywistość transcendentną, bosko-anielską, lecz zwróconą w naszą stronę ludzkich spraw: wielkich i takich bez znaczenia.
Ta nienachalna, subtelna a intrygująca Obecność wiąże się z ideą lotu – odwiecznego pragnienia ludzkości, wpisanego w naszą ziemską przecież naturę.
Chęć wznoszenia się wciąż wyżej i wyżej prowadzi nas już od czasów Ikara, aż po dzisiejszą erę lotów kosmicznych. Jest motorem w dążeniu do dokonania Niemożliwego, dotknięcia Odległego, poznania Innego – o czym nie zawsze pamięta zwykły człowiek uwikłany w małe sprawy dnia dzisiejszego.
Karolina Komasa
"Apollo" Autor: Filip Stanżewski 05.10.08
W podziękowaniu Marcel Duchamp'owi za to, że w pewnym dniu powiedział koniec - przestał tworzyć, zaczął grać w szachy. Sam z wysokości pionka.
Filip Stanżewski uznał temat Apolla jako etap obowiązkowy w swoim rozwoju artystycznym. Stwierdził, że nie może ominąć tego tematu, jeśli zajmowali się nim rzeźbiarze szukając w mitycznym bogu piękna.
Dojrzałość osobowa, myślę, że nie tylko autora a pewnym momencie stawia brak granic pomiędzy wartościami; biało - czarne, piękne - przeciętne itp.
"Nie mając już wartości: czarno - białe nie mogę już Taki Być... jak byłem" - stwierdza Filip Stanżewski.
Prezentacja w galerii plenerowej to forma rzeźbiarska figury szachowej Laufra o wysokości ponad dwa metry, pomalowana w kolorze wojskowym moro i ustawiona na szachownicy przewróconej darni; zieleń - ziemia.
Kompozycja pola szachowego jest nie w pełni dopowiedziana naprzemiennie ustawionymi kadrami 1x1 m jako pola biało - czarne. W pewnym momencie ich brak, a w pewnym momencie wychodzą poza pole szachowe anektując przestrzeń. Kwadraty wyciętej i przewróconej darni mocno zakotwiczają się w ziemi, uzmysławiając nam, iż Ziemia stanowi dla człowieka arenę działań. Kwadraty te również zawierają w sobie reliefowy podział na szesnaście mniejszych pól, stanowiąc każdorazowo indywidualna charakterystykę zamkniętych obszarów (enklaw). Forma rzeźbiarska figury Laufra posadawiana została w przestrzeni braku pól na szachownicy i na pograniczu wyjścia w przestrzeń otwartą. Decyzja takiego ustawienia rzeźby stanowi o ambiwalentności zachodzących zjawisk i zdarzeń.
Ideę formy rzeźbiarskiej "Apollo" - (człowiek piękno wojna) poprzez ekspresję plenerową zinterpretować można jako globalne międzyludzkie zależności i relacje.
Gra - walka toczy się nie tylko na szachownicy świata, ale i w nas samych.
Udział Natury w kompozycji ekspozycyjnej stworzył fakt zaistnienia rzeź z jej dodatkowymi wyżej wspomnianymi konotacjami.
D. Mączak
"Rodzina" Autor: Anna Rodzińska 07.09.08
Nestorka rzeźby polskiej prof. Anna Rodzińska - Iwańska, artysta rzeźbiarz, były pedagog Akademii sztuk Pięknych w Poznaniu, autorka pomnika Armii Poznań, zaprezentowała w galerii Plenerowej Juliana w Zasutowie ul. Sosnowa rzeźbę o charakterze geometryczno - kubistycznym z tematyki animalistycznej pt. "Rodzina".
Rzeźbę kojarzyć można również z rodziną ludzką; Rodzice - dziecko (opiekuńcza funkcja rodzica). Dwie formy rzeźbiarskie wykonane z metalu, wertykalna i horyzontalna ustawione zostały centralnie na płaszczyźnie wykrojonego kształtu domu podyktowanego układem kompozycyjnym galerii plenerowej: symboliką świąt chrześcijańskich, które określają naszą dominującą zależność religijną.
Płaszczyzna wykrojonego kształtu domu stawia dwie przestrzenie wewnętrzną "idyllę domu" i zewnętrzną z wszelkimi zmianami różnorakiej działalności np. wykoszenia kosiarką trawnika.
Sama zaś płaszczyzna domu pozostawiona została w postaci naturalnej trawy z chwastami i kwiatami polnymi co stwarza asocjacje do sytuacji do sytuacji rodzinnych.
W tak zakomponowanej ekspozycji ujawnia się aspekt prywatności i społeczności.
W relacji widz - dzieło pojawia się kolejny aspekt naruszania przestrzeni prywatnej; dylemat wchodzenia z "butami" do czyjegoś domu.
Ekspozycja rzeźby w galerii plenerowej poza ideą rzeźbiarską artystki przydaje dodatkowych konotacji z wielu obszarów naszej egzystencji społeczno kulturowej, a także z obszaru natury, która stwarza pewne asocjacje i podkreśla czytelność całej ekspozycji.
D. Mączak
piątek, 6 lutego 2009
Prezentacja rzeźbiarska "Love dla mamy" Autorka: Aneta Mikołajczak 03.08.2008
Natura generuje wszelkie istnienie na Ziemi, w tym też istnienie Człowieka z jego indywidualnymi predyspozycjami biologiczno-kulturowymi. Realizacja rzeźbiarska "Love dla mamy" autorki Anety Mikołajczak jest jednym z przykładów określonych działań człowieka. Zaprezentowana została praca rzeźbiarska z obszaru sztuki o bardzo indywidualnym charakterze na płaszczyźnie koła w galerii plenerowej. Setki form rzeźbiarskich niemowląt w różnych pozach i gestach wykonywanych z białej modeliny niewielkich rozmiarów określają specyficzny świat wczesnego dzieciństwa.
Posadowienie rzeźbiarskich form w różnych kierunkach na murawie koła stanowi każdorazowo indywidualny kontekst miejsca i kontakt z naturą. Realizacji artystycznej towarzyszy dźwięk - mieszanina dziecięcego głosu: gwaru, śmiechu, krzyku, płaczu. Dziecięcy głos o różnej barwie emocjonalnej instrument kontaktu z dorosłym człowiekiem, który winien go chronić i zapewniać bezpieczne dorastanie. Kontekst biologiczno-kulturowy ujęty został w kompozycje tychże form z udziałem dziecięcej kolorowej piłki. Przedmiot piłki ze świata kultury łączy się ze światem biologicznej natury człowieka - nieodłączna potrzeba zabawy, oraz obawą przed zagrożeniem ujawnione w realizacji przez skalę piłki i malutkich form rzeźbiarskich (ok. 3 cm). Całość kompozycji oglądana z dalszej perspektywy przydaje innego sensu i treści do zaprezentowanego dzieła. Ekspozycja w formie koła staje się wielka rabatą w kompozycyjnym układzie plenerowym.
Białe rzeźbiarskie formy niemowląt sprawiają wrażenie wyrastających białych kwiatów przebiśniegu i krokusa, do których włączyła się natychmiast natura w postaci zlatujących się pszczół i os wabione białym kolorem.
Wrażenie rzeźbiarskich form z kwiatami przebiśniegu i krokusa kojarzone jest z okresem pory roku - wiosny co równolegle można odnieść do okresu dzieciństwa - wiosny życia. Zaprezentowana w galerii plenerowej realizacja rzeźbiarska "Love dla mamy" wskazuje na jeden z najistotniejszych aspektów Natury. Natura przeinicjowuje, wchłania w czasie wszelkie poczynania ludzkie.
Ponadto przy odbiorze tej realizacji (obok artystycznego przesłania autorki Anety Mikołajczak)* nasuwa się refleksja o potędze Natury, która nie tylko generuje wszelkie istnienie w czasie, ale również udziela potencjał inteligencji Człowiekowi do nieustannego dialogu biologiczno-kulturowego z Nią.
Danuta Mączak
Wernisaż "Nasze konstelacje" Autor: Tomasza Jędrzejewskiego 06.07. 08 r.
Nasze konstelacje to gwiazdozbiór ludzkich idei, dążeń i relacji między jednym a drugim człowiekiem - między tobą a mną. Za pomocą układów i symboli - znaków czegoś niewidzialnego, ukazują pewne sytuacje i konfiguracje.
Tłum i jednostka. Wszyscy rozmieszczeni w przestrzeni, każdy na określonym miejscu względem innych. Rytmy uporządkowania przeciwstawione przypadkowości.
Życie składa się z wielu historii. Kamyk to jednostka, kształt odnaleziony, odpowiedź natury - natury przemysłowej.
Przeskalowanie formy - odbicia obiektów, wprowadzają nas w realny świat.
Nasze konstelacje to efemeryczny spektakl o życiu.
Nasze konstelacje
II Odsłona
Zmiana miejsca pociąga za sobą nowe odkrycia, inne wartości.
„Stół kulturowy” w pierwotnej, galeryjnej przestrzeni, przeobraził się w instalację plenerową o znaczeniu ściśle nawiązującym do konkretnego miejsca - pola w Zasutowie. Obce obiekty zaistniały w organicznej przestrzeni wraz z jej fauną i florą, ingerując w mikrokosmos łąki, mikrokosmos wsi.
Tutejsza społeczność została postawiona przed faktem dokonanym.
Niepodobne do niczego w okolicy bryły oraz ich miniaturowe podobizny, rozmyślnie ułożone w różnorakie kompozycje, stały się czymś dziwnym w otaczającej przestrzeni. Osadzone w nas kulturowo obiekty, symbolizują pierwotne znaki i układy - Stonehenge, kamienne kręgi, rysunki z Nazca, czy zakorzenione w pradawnych wierzeniach głazy.
Dzięki temu coś podpowiada nam, abyśmy się nie bali – bo mimo iż formy te są obce, to takie bliskie nam samym.
Układy odczytywane są jako umowne symbole, idee rozpoznawalne przez każdego człowieka.
Widok z góry nasuwać może skojarzenia urbanistyczne, wielkie elementy zdają się być podobne do piramid wyrastających z pośród (miasta) ludzi. Światło słoneczne, jego naturalne przemieszczanie wraz z padaniem cieni, odmierzają czas każdego z obiektów, tworząc analogię do przemijalności naszego życia.
Zarówno w przestrzeni galeryjnej, jak i plenerowej, efemeryczny charakter instalacji uwypuklał różne oddziaływania zewnętrzne. W pierwszej wersji była to dość chaotyczna ludzka ingerencja; w drugiej - swój ślad pozostawiła sama natura.
Za sprawą deszczu kompozycje z drobnych kamyków przybierały kształty tkanek, ulegały lekkim przesunięciom, dzięki czemu stały się bardziej płynne i organiczne.
Nowa sytuacja na łące zmieniła charakter tego miejsca, i - poszerzając percepcję odbiorców, nadała mu nowego znaczenia, nie pozbawiając zarazem pierwotnych, naturalnych wartości.
Tomasz Jędrzejewski
"POTOP" Autor: Consuelo Carrión Alonso 01.06.08
http://www.nekla.pl/kultura/kultura_165.php
Hiszpańska artystka zainaugurowała cykliczną prezentację dokonań artystycznych w zakresie i działań plastycznych.
instalacja autorki Consuelo Carrion "POTOP" już w samym tytule zawiera dwuaspektowość problematyki dotyczącej materii wody; silę, energię, jej żywotność oraz aspekt konsumpcjonalizmu cywilizacyjnego - aspekt nadmiaru wody i braku wody na kontynentach Świata. relacja ta ma charakter uniwersalny, gdyż dotyczy właśnie wody.
Kompozycja przyciętych butelek plastikowych przybiera kształt rozlewającej się wody. Doskonale wpisuje się w otoczenie plenerowe poprzez udział białych i kolorowych form plastikowych, które korespondują z naturalnym zbiornikiem, z siedliskiem zabudowań ludzkich i naturą wokół galerii.
Analizując precyzyjniej przekaz prezentacji, dostrzec możemy wiele innych aspektów naszej egzystencji ludzkiej.Formy plastikowe w swojej swobodnie ułożonej masie sprawiają wrażenie jakby pochodu istnień ludzkich, a każda z osobna w swojej jednostkowej formie, przypomina stągwie.
Formy po-butelkach napełnione są taką ilością wody, że zachowują równowagę pomiędzy opakowaniem a wodą, wskazując na aspekt ekologiczny.
W instalacji tej dokonała się również interpretacja artystycznej materii widy. jej głębi, koloru, znaczenia, piękna, konieczności jej posiadania.
Przez użycie różnokolorowych plastikowych ujawniony został konsumpcyjny komercjalizm prześcigania się w coraz to nowsze, zaskakujące formy opakowań wody.
Paradoksalnie błąd cywilizacyjny polega na tym, że dla opakowania małej ilości wody zawartej w butelce plastikowej potrzebny jest bardzo długi okres czasu, by natura ją zneutralizowała.To już nie zalew, to POTOP plastiku.
Prof. zw. Danuta Mączak
Subskrybuj:
Posty (Atom)